BlogPrzygotowania do ślubu

Jak naprawdę wyglądają zapisy na fryzurę ślubną

Dziś przedstawiam Wam jak zapisy wyglądają od mojej strony – dlaczego „trzeba tyle czekac” i jak nie zostać na lodzie, bo „tak na Panią liczyłam”.

Dlaczego nie można się zapisać wcześniej?

Tak jak Wy, mam rodziców, rodzeństwo, partnera (no dobra, już męża 😉 ) i znajomych. Moje zdrowie dało mi już kiedyś znac, ze życie jest jedno i trzeba sobie dobrze poukładać wartosci, żeby potem nie żałować. Dlatego postanowiłam zaryzykować, rzucić prace na etacie i robic to co kocham – kolorować i upinac włosy.

Niech Was to nie zmyli – to, ze praca jest moja pasja, nie oznacza ze będę spędzać w niej 24h na dobę. Owszem, Wasze zadowolone miny, a nawet czasem uściski są ogromna nagroda, gdy stoję na nogach już 10h, siódmy dzień z rzędu, ale tak pracować się nie powinno. Wiem tez, ze inni maja gorzej – co mogę zrobic by im pomoc? Nie wiem. Zmieniam świat zaczynajac od SIEBIE.

Wracając do tematu – oczywiście wygodniej byłoby mi nie zapisywać Was hurtem, tylko tak jak pytacie w ciągu roku, dwu, trzech wstecz, ale jest to i tak robota mało skuteczna. Tyle czasu przed ślubem nie wiecie praktycznie niczego, co będzie mi potrzebne do zapisu, a przede wszystkim, nie znacie godziny ślubu ani nie wiecie czy będziecie mieć więcej chętnych osób do czesania. Ja z kolei nie wiem jeszcze jak będę wygladać z planami na urlop czy rodzinne sprawy, wiec i tak ostatecznie potwierdzić rezerwacje mogłabym Wam dopiero w styczniu danego roku. W przypadku odmowy byłby to drastyczny cios, bo przez cały ten czas nadstawiacie się, ze „fryzjer już z głowy”.

Jak wyglada odpisywanie na maile z rezerwacją?

Wyszukuję najpierw kolejne daty od stycznia do czerwca, a potem odpisuję tak, jak pojawiają się rezerwacje na dany dzień. Dlatego jeśli zamiast maila rezerwacyjnego wyślesz pytanie, czy dzień o który pytasz jest zajęty, sprawdzanie tego za każdym razem opóźnia mnie w odpisywaniu i zazwyczaj nie ma konkretnej odpowiedzi. Bo np. mam wolną g. 6:30 a To dla Ciebie za wcześnie, albo chciałabyś żebym przyjechała do całej rodziny a ja mam tylko okienko między 10:00 a 11:30…

W większości zapytań preferowany termin usługi pokrywa się godzinowo. Dla sprawniejszego odpisywania, musiałabym po prostu wszystkie kolejne pytania o ten sam termin odrzucić. A co zazwyczaj robię w takich sytuacjach?

  • Wyszukuje najwcześniejsze daty ślubów i maile które na nią wpłynęły
  • Czytam każdy mail i zaznaczam w kalendarzu godziny, które podaliście jako te, w których możemy się spotkać (wraz z nr oznaczającym kolejność maili i nr telefonu żebym mogła szybko oddzwonić)
  • Układam „okienka wizyt” jeśli do siebie pasują, a jeśli się pokrywają, dzwonienie Was po kolei próbując rozszerzyć Waszą dostępność. Na tym etapie cześć rezerwacji może już uzyskac odmowę, bo widzę ze nie mam szans ich już wcisnąć.
  • Znowu układam okienka, po wykreśleniu tych, co na pewno ich nie zmieszczę (i nie zawsze są to rezerwacje, które doszły jako ostatnie).
  • Teraz już wszystko jasne. Najpierw odpisuje osobom, którym muszę odmówić. Wpisuję te osoby na listę rezerwową.
  • Kolejnie odpisuje na maile Panien Młodych, które udało mi się zapisać. W wiadomości podaję szczegóły rezerwacji, linki do konkretnych porad nt. włosów i dnia ślubu, oraz kwotę i termin wpłaty zadatku. MAIL POTWIERDZAJĄCY PRZYJĘCIE WASZEJ REZERWACJI PEŁNI FORMĘ OBUSTRONNEJ UMOWY.
  • W kalendarzu, każdą rezerwację, której odpisałam twierdząco oznaczam specjalnym kolorem i data, do której czekam na zadatek. Jeśli zadatek się nie pojawi, wysyłam pytanie czy coś się stało. Brak odpowiedzi skutkuje zwolnieniem rezerwacji. Dzwonie do osób z listy rezerwowej.
  • Na koniec „zapisu” wpisuje też numery przyjętych PM do telefonu, tak by od razu wiedzieć, kiedy dzwonią MOJE <3 klientki.

Dlaczego tak długo i skąd te nerwy?

Każde zgłoszenie to minimum 15 minut pracy, także te, na które odmawiam. Maili przychodzi między 250 a 300. Do tego dostaję pytania o teminy na fb, instagramie i w sms, na które też muszę w miarę szybko odpisać. Niestety ze względu na stres związany z organizacją zapisów, często łapię w tym czasie infekcje, która skutecznie utrudnia mi życie i opóźnia możliwość odpisywania nawet o tydzień. Nie chcę ryzykować, że przez niedyspozycję zapiszę 2 PM na ten sam termin…

W rzeczywistości, o samej północy jest już kilkadziesiąt maili. Jest mi z tego powodu niezmiernie miło, bo to znaczy, ze naprawdę moje prace się Wam podobaja. Ale zaraz potem pojawia się ogromny strach, bo wiele z Was nie sprawdza w ogóle innych opcji, nie ma planu B, jeśli okaże się ze otrzyma negatywna odpowiedz… 

Wiecie, że musicie znaleźć kogoś na ten jeden konkretny dzień, w dodatku w bardzo konkretnym okienku godzinowym. Znajdujecie kilka osób, o których już krążą legendy, ze nie można się dostać i właśnie tam piszecie, wierząc, że na pewno uda się zapisac na 9:30.

Naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie poświęcacie czasu na szukanie alternatywnych fryzjerow i wizażystów.

Odmawiając Wam, podsylam listę fryzjerow na których warto zwrócić uwagę, jeśli się wcześniej nie rozglądało (to sprawdzone osoby – im też lista szybko się zapełnia). Nie muszę tego robić. Nigdzie indziej nie oczekuje się, że ktoś będzie polecał konkurencyjne firmy, ale uważam, ze poza czasem poświęconym na stworzenie tej listy i ewentualne dodanie do niej komentarza, „nic” mnie to nie kosztuje…

Gorzkie słowa po odmowach, jakie wracają do mnie wszystkimi możliwymi kanałami mocno mnie alarmują i zastanawiają, czy naprawdę moja miłość do czesania rekompensuje mi to co wtedy czuje. Mnie również stresują sytuacje, w których muszę was trzymać bez odpowiedzi a potem okazuje się ze termin jest niedostepny. Nie robię tego specjalnie.

Niestety nie znalazłam jeszcze lepszego sposobu na przeprowadzenie zapisow, ale na serio jestem otwarta na propozycje. Chętnym tego logistycznego majstersztyku udostepnie listę elementow, ktore nalezy wziac pod uwagę przy zapisach z nadzieją znalezienia złotego środka 🙂

fot. Piotr Jakubowicz http://piotrjakubowicz.pl a na zdjęciu Hania w opasce od INNA STUDIO http://innastudio.pl